Jolanta Skrobowska
Wyszukiwarka
Stopień pokrewieństwa
Opublikowane w uprawnieni do alimentów | 28 marca 2014 | brak komentarzy
Jak duże znaczenie ma pokrewieństwo wiemy wszyscy. Nic tak nie wzmacnia rodziny jak głębokie więzi. Dziś jednak zajmę się prawnym aspektem stosunków rodzinnych. Czym jest w ogóle pokrewieństwo i jaki jest sens jego stopniowania? Każdy, kto chociaż raz miał do czynienia z postępowaniem spadkowym albo z postępowaniem w sprawie o alimenty domyśla się na pewno z czym wiąże się ustalanie wzajemnego stosunku osób ze sobą spokrewnionych.
Pokrewieństwo to nic innego jak więź między danymi, bliskimi sobie osobami, np. matką i córką, babcią i wnuczką, dziadkiem i wnuczką też. Więź ta oparta jest przede wszystkim na wspólnym pochodzeniu lub małżeństwie, a liczy się ją za pomocą linii i stopni pokrewieństwa.
O co chodzi z tymi liniami i stopniami?– pytają zagubieni klienci. Odpowiadam wtedy, że na rodzinę należy patrzeć jak na drzewo.
Czasem też takie drzewo rysuję.
Linie proste dotyczą -w ogromnym skrócie- najbliższej nam rodziny. Dla przykładu w linii prostej spokrewnione jesteśmy: moja mama/mój ojciec, ja, moja córka. Poruszając się więc po owym „drzewie rodzinnym” – przechodzimy na różne poziomy poprzez urodzenie z naszych przodków (jestem dzieckiem moich rodziców, a moja córka jest moim dzieckiem). Wszyscy Ci nasi krewni, którzy urodzili się przed nami są określani jako wstępni. Są to po prostu nasi przodkowie. Nasi potomkowie to z kolei zstępni (są to osoby, które od nas pochodzą). I tak płynnie możemy przejść do stopni pokrewieństwa – bo tu z kolei ma znaczenie liczba urodzeń. Aby powstał związek między mną a moimi rodzicami potrzebne były jedne narodziny – dlatego jesteśmy krewnymi pierwszego stopnia, ale już moja mama musiała urodzić mnie, a ja moją córkę, by wytworzył się związek między babcią i wnuczką – mamy więc drugi stopień pokrewieństwa. Ten sam sposób liczenia dotyczy także mojego taty, choć on nikogo nie urodził. Chodzi po prostu o to, że licząc stopnie pokrewieństwa mamy na uwadze liczbę urodzin koniecznych do powstania pokrewieństwa. A cała filozofia sprowadza się do tego, że bierzemy pod uwagę osoby, które od siebie pochodzą.
Czy już Państwo wiecie w jakim stopniu spokrewniony będzie ze mną mój pradziadek. Brawo! W 3 stopniu! To nie takie trudne, prawda?
A co z liniami bocznymi? Tu również sytuacja jest w miarę klarowna. Pamiętać przy tym należy, iż w tej grupie krewnych znajduje się nieco dalsza rodzina (ciocia, kuzyn, ale i rodzeństwo). Gdy j opanujemy linię prostą pokrewieństwa bez trudu policzymy stopnie w linii bocznej. Tu zasada jest taka sama. Aby obliczyć stopnie pokrewieństwa w linii bocznej musimy policzyć liczbę urodzeń między daną osobą a jej krewnym. Dla przykładu między mną a moją siostrą istnieje pokrewieństwo drugiego stopnia w linii bocznej (w tej sytuacji występują dwa urodzenia – urodzenie mojego rodzica i urodzenie siostry).
A na koniec mała ściągawka.
W linii prostej:
Państwa matka/ojciec – to krewny wstępny pierwszego stopnia w linii prostej;
Państwa babcia/dziadek – to krewny wstępny drugiego stopnia w linii prostej;
Państwa prababcia/pradziadek – to krewny wstępny trzeciego stopnia w linii prostej
Państwa dziecko – to krewny zstępny pierwszego stopnia w linii prostej;
Państwa wnuczka/wnuczek – to krewny zstępny drugiego stopnia w linii prostej
W linii bocznej:
Państwa siostra/brat są krewnymi drugiego stopnia w linii bocznej;
Państwa siostrzenica/siostrzeniec i bratanica/bratanek są Waszymi krewnymi trzeciego stopnia w linii bocznej;
Państwa wujek/ ciocia są krewnymi trzeciego stopnie w linii bocznej;
Państwa cioteczne rodzeństwo (brat cioteczny/siostra cioteczna) są z Wami spokrewnieni w czwartym stopniu w linii bocznej.
Comments Closed